W miejsce barwnego opisu życia gospodarczego przedstawionego na kartach Bogactwa narodów Smitha pojawia się abstrakcyjne, dedukcyjne i logiczne dzieło ekonomiczne, w znacznej mierze oderwane od konkretnych realiów i bazujące na spekulacjach myślowych ułożonych w systematyczny traktat na tematy ekonomiczne. Minęło 41 lat od pierwszego wielkiego dzieła ekonomicznego, gdy opublikowane zostały w 1817 r. Zasady ekonomii politycznej i opodatkowania D. Ricardo.
D. Ricardo, angielski makler giełdowy a następnie właściciel ziemski i poseł do parlamentu majątku dorobił się w wieku 26 lat. Był świadkiem pierwszej rewolucji przemysłowej, szybkiego wzrostu gospodarczego Wielkiej Brytanii, wojen napoleońskich, wielkiej inflacji, podczas której Bank Anglii przestał wymieniać banknoty na złoto, blokady kontynentalnej, a także postępu technicznego, zaostrzenia się konfliktów społecznych, ruchu luddystów.
W dorobku Ricardo znajdujemy rozwinięcie teorii wartości opartej na pracy, oryginalną teorię renty różniczkowej opartą na rachunku marginalnym, na trwale wchodzącą do kanonu teorii handlu zagranicznego teorię kosztów komparatywnych, teorię pieniądza opartą na mechanizmie międzynarodowego przepływu kruszcu, wyjaśnienie spiżowego prawa płac, przedstawienie antagonistycznej teorii podziału dochodu narodowego i wizję stagnacji sekularnej.
Ricardo był zwolennikiem przedsiębiorczości, a kapitalistę uważał za motor wzrostu i rozwoju gospodarczego. Uważał zatem, że należy tworzyć klimat przyjazny dla przedsiębiorców, którzy zachęceni wizją wysokich zysków będą chętnie reinwestować je i tym samym przyczyniać się do szybkiego tempa akumulacji kapitału i wzrostu gospodarki. Uznał zatem, że narzędzia polityki państwa powinny zostać wysterowane w kierunku ochrony wysokich zysków kapitalistów. Optował w parlamencie na rzecz zniesienia ustaw zbożowych, zabraniających przywozu do Anglii taniego zboża z zagranicy, gdyż uważał, że tanie zboże to zarazem niskie koszty utrzymania rodzin robotniczych, a zatem także niższe płace i wyższe zyski kapitalistów.
Teoria wartości D. Ricardo oparta była konsekwentnie na koncepcji wartości z pracy. Widać w niej jednak pewne elementy oryginalności w porównaniu z myślą A. Smitha. Smith mówił o pracy zużytej w celu wyprodukowania dobra, natomiast Ricardo o pracy uprzedmiotowionej w danym dobrze, i miał tu na myśli zarówno pracę bezpośrednią włożoną w wyprodukowanie tego dobra, jak i całyłańcuch pracy pośredniej dodawanej na poszczególnych etapach produkcji dóbr służących następnie jako dobra, z których wytwarzamy produkt finalny I tak na przykład w cenie żaglowca była uprzedmiotowiona zarówno praca przy wyrębie lasu w celu dostarczenia drzewa do budowy okrętu, jak i praca bezpośrednia budowniczego statku.
Konsekwencje ricardiańskiej teorii wartości widoczne są w teorii podziału
dochodu narodowego. Zakładając, że cały produkt narodowy wytwarzany jest przy pomocy pracy, traktując wartość kapitału rzeczowego jako pracę uprzedmiotowioną w gotowych produktach, musimy wyjść najpierw od kategorii gotowego produktu finalnego, żeby go móc następnie podzielić według kategorii dochodowych. Z tego punktu widzenia zysk jest wyłącznie potrąceniem z produktu pracy robotnika. Skoro zaś cały produkt społeczny czerpiący swą wartość z pracy ulega następnie podziałowi na płace, zyski, a w produkcji rolnej także i rentę, to nie można jednocześnie zwiększać poszczególnych kategorii dochodowych, gdyż oznaczałoby to wzrost produktu, podczas gdy jest on już wytworzony w określonej wysokości. Dlatego też podział dochodu musi ze swej natury mieć charakter antagonistyczny.
W teorii podziału dochodu narodowego Davida Ricardo istnieją dwa antagonizmy. Pierwszy to antagonizm pomiędzy kapitalistami a robotnikami, a drugi, który rzutuje w zasadzie na charakter pierwszego, to sprzeczność interesów kapitalistów i właścicieli ziemskich. Ze sprzeczności interesów kapitalistów i robotników nie wysnuwa Ricardo żadnych konsekwencji społecznych, nie traktuje ich w ogóle w kategoriach etycznych, uważa, że dla wzrostu i rozwoju gospodarczego konieczne są wysokie zyski kapitalistów.
Sprzeczność między interesem kapitalistów a robotników polega na tym,
że wyższe płace oznaczają niższe zyski, i odwrotnie - niższe zyski to wyższe płace. Ricardo stoi na gruncie spiżowego prawa płacy, co oznacza, że wyznaje on teorię zaklętego kręgu ubóstwa robotników. Udowadnia zatem, że robotnik zawsze będzie otrzymywał płacę równą minimum społecznemu, i mimo że to minimum wzrasta wraz z rozwojem społecznym, to robotnik zawsze będzie otrzymywał płacę, która zapewni jemu i jego rodzinie życie na granicy tego minimum,czyli tak zwaną płacę naturalną. Stąd też przekonanie Ricarda, że robotnicy nie są zainteresowani wzrostem i rozwojem gospodarczym. Dowód Ricarda ma dwa wymiary: demograficzny i technologiczny. W wymiarze demograficznym oznacza to, że wyższe płace spowodują wyższą rozrodczość i wkrótce wyższą podaż pracy i w konsekwencji spadek płac do poziomu płacy naturalnej. Spadek płac
poniżej tego poziomu będzie skutkował mniejszą rozrodczością, gdyż zdaniem Ricarda robotników nie będzie stać na utrzymanie większej ilości dzieci i staną się bardziej wstrzemięźliwi, co zaowocuje wkrótce (czyli za 8-10 lat, bo wówczas w fabrykach pracowały także dzieci) mniejszą podażą pracy i płaca wzrośnie do poziomu naturalnego lub nawet przekroczy go, co zapoczątkuje wzrost rozrodczości i wyższą podaż pracy w przyszłości, a zatem znowu spadek płac.
Drugi argument Ricarda dotyczył postępu technicznego i zastępowania robotników maszynami. Wyższe od naturalnej płace skłaniały kapitalistów do stosowania pracooszczędnych technik produkcji i do obniżania płac; i odwrotnie - niskie płace sprzyjały pracochłonnym metodom produkcji, popyt na pracę rósł aż do momentu, w którym płaca osiągnęła swą naturalną podstawę, a gdy później dalej rosła, następował zwrot ku technikom oszczędzającym pracę. Ricardo widział w postępie technicznym główny motor wzrostu i rozwoju gospodarczego, wskazywał na fakt, że udoskonalenia w technice produkcji zwielokrotniały wydajność pracy i przyspieszały wzrost. Nie widział też w postępie technicznym
groźby bezrobocia, gdyż uważał, że większe reinwestowane zyski oznaczają nowe inwestycje i nowe miejsca pracy.
Jednym z elementów teorii wzrostu gospodarczego jest teoria renty gruntowej, która w wydaniu ricardiańskim przybrała postać renty różniczkowej. Ricardo wskazuje na następujące aspekty kształtowania się renty: procesy urbanizacyjne powodujące kurczenie się gruntów rolnych i konieczność wyżywienia coraz większej liczby osób pracujących poza rolnictwem, branie pod uprawę coraz mniej urodzajnych działek oraz proces wyjaławiania się gleby pod wpływem corocznej produkcji na niej. Renta jest u niego pochodną wysokich cen żywności. O cenach tych stanowią koszty produkcji na najgorszej, to znaczy najmniej urodzajnej działce wziętej pod uprawę. Na tej działce nie osiąga się żadnej renty.
Na wszystkich pozostałych działkach koszty produkcji są niższe, w zależności od ich urodzajności. Renta jest tutaj różnicą między kosztami produkcji na działce najgorszej, nieprzynoszącej w ogóle renty, a kosztami uprawy na działce, którą bierzemy pod uwagę. Najwyższą rentę osiąga się zatem na działce najbardziej urodzajnej, a także położonej w dogodnym miejscu, z którego koszty transportu żywności do miasta są najniższe. Renta jest zatem zróżnicowana w zależności od wydajności gleby i związanych z tym kosztów produkcji. Ricardo odkrywa także prawo malejącej wydajności gleby, pokazując, że inwestując tyle samo co roku w daną działkę otrzymujemy w każdym kolejnym roku coraz niższe plony Oznacza to, że mimo wzrostu zsumowanego z kolejnych lat produktu globalnego, produkty krańcowe z danej działki maleją. W pewnym momencie okazuje się, że produkt krańcowy zmalał na tyle, że opłaca się brać pod uprawę działkę, która kilka łat temu nie była w ogóle brana pod uwagę ze względu na niską urodzajność swej gleby.
Ricardo zauważył, że koszt względny wyprodukowania wina w Portugalii i Anglii wynosi 0,67 (80:120), natomiast sukna 0,9 (90:100). Pokazuje, że oba kraje odniosłyby takie same korzyści z wymiany międzynarodowej, gdyby relacja ta wyniosła w obu przypadkach 0,785 [(0,9-0,67) : 2=0,125 oraz 0,67+0,125=0,9-0,125=0,785]. Im relacja wymienna byłaby bliżej 0,9, tym większe korzyści odniosłaby Portugalia, a im bliżej 0,67, tym większe korzyści przypadłyby Anglii.
Teoria kosztów komparatywnych działa wówczas, gdy mamy odpowiednio duże różnice względne między kosztami wyprodukowania jednego dobra w obu krajach, a niewielkie różnice względne między kosztami wyprodukowania drugiego dobra w tychże krajach, natomiast w ramach krajów obserwujemy stosunkowo małe różnice we względnych kosztach produkcji dóbr w kraju produkującym wszystko bezwzględnie taniej niż w drugim kraju, w którym różnice w kosztach
względnych produkcji są większe na korzyść dobra, które w poprzednim kraju produkowane jest względnie taniej. Ricardo pokazał więc, że relacje w cenach światowych są korzystne dla wszystkich uczestników wymiany międzynarodowej opartej na zasadach specjalizacji w produkcji dóbr, których wytwarzanie w danych krajach jest względnie tańsze, a większe relatywne korzyści mogą od-
nosić kraje, w których wszystko w sensie absolutnym produkowane jest drożej.
David Ricardo stworzył zatem system ekonomii politycznej. Stojąc konsekwentnie na gruncie teorii wartości opartej na pracy, podkreślił, że istnieją sprzeczności, które doprowadzić mogą gospodarkę do stanu stagnacji sekularnej. Zauważył dodatni wpływ postępu technicznego na wzrost produkcji, uważał, że kapitał powinien przynosić duże zyski reinwestowane we własnym kraju. Oryginalny jest również jego wkład do teorii handlu zagranicznego. W swej metodzie badawczej kierował się abstrakcją i dedukcją, odbiegając od opisowych metod empirycznych. W jego modelu ekonomicznym widać większą dbałość o spójność i logiczność wywodu niż o zgodność głoszonych tez z konkretną sytuacją gospodarczą charakterystyczną dla czasów ricardiańskiej Anglii.
cen towarów przez nakłady pracy, niezbędne do ich wytworzenia, jest modyfikowana przez różnice w intensywności, bądź trudności w wykonywaniu danej pracy, a także przez różnice w doświadczeniu produkcyjnym. Ten pogląd przejął później, od Ricardo Marks, wyróżniając tzw. pracę prostą i złożoną.
kwalifikacjach. Na rynku przejawia się to poprzez zróżnicowanie cen pracy. Dlatego
też w krótkich okresach zmiany np. w intensywności, bądź wydajności pracy, nie wpływają na zmianę wartości względnej towarów. Dopiero w okresach długich, w których zmieniają się korzyści skali, różnice w wydajności, czy kwalifikacjach znajdą odzwierciedlenie w wartości dóbr (będąc odpowiednio weryfikowane przez rynek).
poprawę położenia robotników (zdrowie, mniejsza umieralność, itp.) i prowadzą do wzrostu podaży pracy.
widzenia właścicieli ziemi oznacza to. że zawsze znajdzie się inwestor, który zgodzi się gospodarować uzyskując tylko zysk przeciętny, oddając nadwyżkę ponad przeciętną stopę zysku w postaci renty właścicieli.
stanu stacjonarnego. W miarę przejmowania działek coraz to gorszych wzrasta renta gruntowa. Zaczyna jednocześnie w coraz to silniejszym stopniu działać prawo malejącej produkcyjności ziemi. Skutki działania tego prawa nie są w sposób wystarczający rekompensowane występowaniem rosnących przychodów w przemyśle przetwórczym. Działanie tego prawa w sposób negatywny oddziałuje na tempo akumulacji, prowadząc gospodarkę w kierunku stanu stacjonarnego. Stan ten może się jednak charakteryzować różnym poziomem dochodów per capita, odmiennymi wielkościami populacji oraz odmiennym poziomem płac.
kulturowej, społecznej czy też politycznej. Kluczową rolę odgrywa tutaj podział nadwyżki ekonomicznej pomiędzy płace a zyski, czyli pomiędzy pracę i kapitał. Ponieważ wielkość zasobów siły roboczej jest u Ricarda funkcją płac, występuje negatywna korelacja pomiędzy poziomem dochodów ludności robotniczej a wzrostem gospodarczym. Im wyższy poziom płac, tym szybciej gospodarka osiągnie stan stacjonarny.
gnuśnych głupców, żyjących z renty gruntowej i procentów od pieniędzy”.
Podobnie jak inni przedstawiciele tego kierunku uważa, że dochody nie pochodzące z pracy, takie jak zysk i renta, są wynikiem naruszenia prawa wartości. Należy więc przeprowadzić upowszechnienie własności, najlepiej w miejsce pracy najemnej zapewnić każdemu jego własny warsztat pracy. W tym celu należy utworzyć bank narodowy z prawem emisji pieniędzy oraz domy składowe, które będą przyjmować towary i wystawiać odpowiednie „bony pracy", czyli pokwitowania określające wartość dostarczanych towarów. Ceny będą określane przez odpowiednich taksatorów, którzy oprócz wyliczania kosztów produkcji będą określać marże na cele ogólne
Teoria wartości Ricardo
Ricardo podobnie jak Smith dostrzega, ze ogólna zasada
określania względnych
W krótkich okresach zawsze istnieje skala ocen pracy o
różnej intensywności i
Ricardo wprowadził dwie nowe kategorie:
-pracę żywą
-pracę uprzedmiotowioną.
Uznał,
bowiem, że na wartość towarów wpływa nie tylko wartość pracy bezpośrednio w
niej włożonej, ale także praca wyłożona na konstrukcje przyrządów i narzędzi
potrzebnych do wytworzenia danego dobra.
Praca uprzedmiotowiona nie tworzy wartości (nie jest czynnikiem
wartościo-twórczym) - jest ona jedynie przenoszona na wartość nowotworzonych
dóbr dzięki pracy żywej.
Wartość
towaru dla Ricardo to suma pracy
żywej, czyli bezpośrednio włożonej, oraz pracy uprzedmiotowionej w środkach
pracy i przedmiotach pracy. Ponieważ praca żywa może mieć różną długość
wykonywania oraz intensywność, Ricardo wprowadził tzw. Czas pracy niezbędnej,
odnoszący się do robotnika o przeciętnej wydajności i kwalifikacjach. Takie
podejście, a w szczególności wprowadzenie pojęcia pracy uprzedmiotowionej,
miało na celu korektę dogmatu Smitha.
Swoją teorię pracy odniósł też Ricardo do wartości
kapitału. Kapitał dla Ricardo to "wszelka praca uprzedmiotowiona".
Ricardo krytykował więc także koncepcję Smitha o stanie surowym społeczeństwa
uważając, że kapitał istniał nawet w społeczeństwach pierwotnych. Ricardo
podkreślał jednak, ze kapitał nie tworzy i nie mierzy wartości w tym sensie, co
praca. Jeżeli wartość towaru określa nakład pracy żywej i uprzedmiotowionej, to
zmiany wartości tego towaru wynikają zarówno ze zmian wartości pracy bieżąco
wydatkowanej, jak i z oszczędności lub też powiększenia ilości dóbr
kapitałowych.
Ricardo wprowadził także podział na kapitał trwały i kapitał obrotowy.
Kryterium podziału jest szybkość obrotu, czy też zużywanie się kapitału.
Kapitał trwały rozumie Ricardo jako prace
uprzedmiotowioną w środkach produkcji. Kapitał obrotowy to praca
uprzedmiotowiona w środkach konsumpcji robotników. Ricardo analizował także
samą konsumpcję robotników Traktował ją jako produkcyjną, niezbędną do
odtworzenia siły roboczej. Dlatego też sumy wydatkowane przez kapitalistów na
płace, traktował Ricardo jako kapitał.
Wprowadził on
także pojęcie składu kapitału:
c
----- = SK
v
gdzie:
c - kapitał stały, v - kapitał obrotowy (środki wydatkowane na zakup pracy),
SK- skład kapitału.
Teoria płacy, pracy i zatrudnienia.
Ricardo traktował pracę jako kategorię towarową.
Uważał, że praca, czy też jej cena, podlega tym samym prawidłowościom co rynek
towarowy, a w szczególności prawom popytu i podaży. Ricardo wyróżnia dwa
rodzaje płac:
1)płacę naturalną, która w danym okresie jest określana przez minimum
kosztów utrzymania robotnika, czy jego rodziny, czyli przez minimalne koszty
reprodukcji pracy Minimum Ricardo rozumiał jednak inaczej niż św. Tomasz, czy
też merkantyliści. Nie miało ono charakteru
czysto socjalnego, ale również kulturowy, uwzględniający koszty zdobycia
doświadczenia oraz środki zaspokajające potrzeby wyższego rzędu,
2) płacę
rynkową, która była określana przez
relacje popyt-podaż, która to sprawia, że płaca może odchylać się od płacy
naturalnej.
Przez prawo płacy rozumie Ricardo pewien związek
przyczynowo-skutkowy, który zachodzi między naturalną a płacą rynkową. Załóżmy,
że przez dłuższy czas (10 lat) płace rynkowe przewyższają płacę naturalną. Otóż
taka sytuacja - zdaniem Ricardo - prowadzi do wzrostu rynkowej podaży pracy, co
z kolei w warunkach konkurencyjnego (elastycznego) rynku pracy prowadzi do
spadku płac rynkowych (pozornie ich zrównanie się z płacą naturalną) a efektem
tego będzie też pełne wchłonięcie przez rynek całej podaży pracy - popyt na pracę
będzie dostatecznie duży.Płace rynkowe wyższe od naturalnych w długim okresie
oznaczają ogólnąPrzeciwstawny proces nastąpi jeżeli przez dłuższy czas
płace rynkowe będą niższe od płac naturalnych.Według Ricardo, w długim okresie czasu działanie prawa
płacy prowadzi do tego, że długookresowa dynamika popytu na pracę, podaży pracy
oraz wzrostu populacji zrównują się.W okresach krótkich zależność ta ma inny wymiar
Wysokość płacy roboczej jest prostą funkcja podaży pracy i popytu na pracę.
Tak więc, w krótkim okresie nadwyżka podaży pracy
wywołuje tendencję do obniżki podaży pracy, natomiast nadwyżka popytu wywołuje
tendencję odwrotną.
Krytycy Ricardo twierdzą, że z mechanizmu prawa płacy
wynika, iż nie istnieje w długim okresie możliwość trwałej poprawy standardu
życia i dobrobytu Jest to jednak krytyka nieuzasadniona, gdyż:
a)istnieje stała tendencja wzrostu płac.
naturalnych wynikająca z
faktu powiększania się potrzeb, które są zdeterminowane kulturowo,
cywilizacyjnie,
b)wg
Ricardo trwała poprawa standardu życia nie musi być skutkiem tylko i wyłącznie
zmian w proporcjach podziału. Zmiana w proporcjach podziału wynika przede
wszystkim z roszczeń pracowniczych, jest krótkotrwała.
Rozwój gospodarczy oznacza bowiem postęp techniczny i
ekonomiczny prowadzący do bezwzględnej czy też względnej obniżki kosztów
wytwarzania większości towarów i usług Oznaczałoby to. że większość dóbr i
usług, nawet przy tych samych płacach nominalnych, stanie się szerzej dostępna.
Dodatkową zaletą tego procesu byłoby nasilenie tendencji deflacyjnych (spadek
cen).
Teoria zysku Ricardo
Ricardo nie stworzył w zasadzie rozwiniętej teorii zysku. Wynika to stąd, że według
niego kapitał jest naturalną kategorią ekonomiczną i zysk ma charakter
naturalny (zysk wynika z faktu odroczenia konsumpcji).Zatem Ricardo ogranicza
się do stwierdzenia, że zysk jest rynkową formą przejawiania się kategorii
wartości dodatkowej. Ricardo uważał co prawda, że zysk i płaca są kategoriami
przeciwstawnymi, a więc w krótkim okresie jedna może wzrastać tylko kosztem
drugiej.
Teorię
tę w specyficzny sposób zinterpretował Marks tworząc swoją teorię wyzysku, co
jednak było ogólnie sprzeczne z poglądami Ricardo. Ricardo widział co prawda
sprzeczności pomiędzy proletariatem i burżuazją przemysłową, traktował ją
jednak jako naturalną sprzeczność interesów, która występuje zawsze pomiędzy
pracodawcami a pracobiorcami.
Marks
w swoich dziełach przypisywał nawet
Ricardo poglądy, których ten nigdy nie wygłaszał.
W odpowiedzi na krytykę teorii ceny produkcji, Ricardo
zaproponował zbożową wersję teorii zysku. Załóżmy, że gospodarka składa się z
dwóch sektorów:
a)
rolnictwo: wytwarza dobro jednorodne - zboże,
b)
przemysł: wytwarza dobro jednorodne -
sukno.
Zboże jest dobrem podstawowym i jest nabywane
wyłącznie z płac. Z kolei sukno jest dobrem luksusowym i jest nabywane z zysków
i rent. W rolnictwie wszystkie efekty i nakłady można ująć w zbożu. W związku z
tym stopa zysku wyrażona w zbożu jest dokładnie taka sama jak stopa zysku w
ujęciu pieniężnym, gdyż każda zmiana ceny jednostkowej zboża w takim samym
stopniu oddziałuje na efekty jak i na nakłady. Ta zbożowa stopa zysku - czyli
stopa zysku określona poza rynkiem - określa tez stopę zysku w przemyśle, czyli
całej gospodarce. W związku z tym, jeśli np
cena jednostki zboża spada to cena sukna wyrażona w zbożu musi spaść, po
to, aby stopa zysku w przemyśle była dalej taka sama jak w rolnictwie. Zatem
stopę zysku w gospodarce określają techniczne warunki produkcji zboża, czyli
funkcja produkcji zboża. Zbożowa wersja tej teorii Ricardo jest logiczną i
pozornie przekonującą odpowiedzią na krytykę teorii ceny produkcji. Jednak
teoria ta oparta jest na bardzo restryktywnym (ostrym) założeniu, że zboże jest
nabywane wyłącznie z wypłat, a z kolei sukno wyłącznie z zysków i rent.
Teoria renty gruntowej.
Ricardo włączył się także do dyskusji nad zagadnieniem
renty gruntowej –czyli uzyskiwaniem
dochody z tytułu własności ziemi. Na przełomie XVIII i XIX wieku toczyła się
wśród ekonomistów żywa dyskusja na temat istoty renty gruntowej, a więc prawa
do utrzymywania dochodów z własności ziemi. Większość ekonomistów uważa, że
rentę gruntową należy wywodzić bądź z naturalnej produkcyjności ziemi (renta
gruntowa jest nadzwyczajnym dodatkiem wynikającym z faktu, że w rolnictwie
nakłady są niższe od efektów) lub z tzw. szczodrości przyrody. James Anderson i
Edwin West wiązali rentę z naturalną produkcyjnością ziemi w ten sposób, że
podstawą określania cen produktów rolnych są najlepsze warunki wytwarzania.
Ricardo podszedł do zagadnienia w zupełnie inny sposób
próbując powiązać teorię renty gruntowej ze swoją teorią wartości opartą na
pracy. Ricardo stworzył pewien model idealny, w którym występują trzy grupy
osób:
a)
właściciel ziemski, który nie pracuje i chce czerpać korzyści z samego faktu
posiadania ziemi,
b)
dzierżawca - kapitalista, który traktuje gospodarstwo, tak jak każdą inna
działalność produkcyjną,
c)
robotnik rolny, sprzedający tylko swą pracę.
Ricardo przyjmuje, że rolnictwo funkcjonuje tak jak
wszystkie inne dziedziny wytwarzania i że działają w nim mechanizmy wolnej
konkurencji. Przyjmuje też. mimo iż zasoby ziemi są ograniczone, że inwestorzy
mają swobodę dokonywania przepływu kapitałów pomiędzy przemysłem a rolnictwem.
Założenia
Ricardo były następujące:
a)w
miarę rozwoju społeczeństwa, a przede wszystkim w miarę wzrostu ludności
robotniczej, rolnictwo bierze pod uprawę ziemię o coraz to niższej
urodzajności. Tak więc produkt społeczny rolnictwa musi rosnąć wolniej niż
koszty produkcji rolnej. Podobne skutki będzie rodzić zróżnicowane położenie
działek rolnych względem np. rynków zbytu. Ta sama zależność występuje, gdy
rozpatrujemy proces intensyfikacji produkcji rolnej na ziemiach o danej
urodzajności. Łączne nakłady kapitałowe rosną szybciej niż produkt. Są to
objawy prawa malejącej urodzajności krańcowej ziemi przedstawionej wcześniej
przez francuskiego fizjokratę Turgota. Prawo to weszło później do teorii
mikroekonomii jako prawo malejącej produkcyjności krańcowej;
b)swoboda
przepływu kapitału. Rolnictwo jest włączone do mechanizmu konkurencji
międzygałęziowej. Oznacza to. że osoba inwestująca swój kapitał w rolnictwie
oczekuje, że uzyska, tak samo jak w przemyśle, przynajmniej przeciętną stopę
zysku. Z kolei, z punktu
W swej analizie Ricardo wyodrębnia rentę różniczkową I
i II. Pierwsza związana jest ze
zróżnicowaniem warunków naturalnych,
druga natomiast warunków technicznych, czyli z intensyfikacją
kapitałową.
Jeżeli każdy kapitalista - dzierżawca chce otrzymać od
wyłożonego kapitału zysk przeciętny, a więc taki. który otrzymuje się w innych gałęziach
sfery przemysłowej, to oznacza, że taki zysk muszą otrzymać także dzierżawcy
wytwarzający na ziemiach najgorszych.
Ci,
którzy uprawiają ziemie lepsze uzyskują więc nadwyżkę ponad zysk przeciętny. W
warunkach monopolu ziemi i prywatnej własności, nadwyżka ta zostaje
przechwycona przez właściciela ziemi. Jest to właśnie renta gruntowa.
Koncepcja ta posiada jednak pewną słabość, gdyż nie
wynika z niej co jest źródłem renty właścicieli działek najgorszych.
Z rozumowania Ricardo wynika, że jeżeli renta gruntowa
ma mieć swoje źródło w nakładach pracy, poniesionych przy produkcji rolnej, to
wartość produktu globalnego rolnictwa oraz pojedynczego gospodarstwa rolnego
musi być określona warunkami produkcji ziem najgorszych Ponieważ teoria renty
gruntowej stała się podstawą współczesnej teorii produkcyjności krańcowej, na
początku wieku XX bardzo silnie krytykował ją Lenin. Nie pasowała mu ona do
jego teorii wyzysku.
Sama teoria Ricardo miała jednak antyfeudalny wydźwięk
społeczny. Ricardo uważał bowiem, że jeżeli w kapitalizmie zapanuje kryzys, to
nie z winy kapitalistów, lecz z winy wielkich właścicieli ziemskich.
Uzasadnienie było; następujące: w miarę rozwoju społecznego następuje wzrost
rent gruntowych przejmujemy bowiem coraz gorsze ziemie, a więc tym samym
przeciętna renta rośnie. Społeczeństwo zmuszone jest do płacenia haraczu
wielkim właścicielom ziemskim. Ich interesy godzą w ogólny rozwój
społeczno-gospodarczy. Mechanizm renty dotyczy także górnictwa i rybołówstwa,
czyli tych sfer działalności gospodarczej, gdzie istnieje możliwość uzyskania
dochodu z własności bez angażowania kapitału.
Problemy wzrostu gospodarczego.
W ramach teorii wzrostu (rozwoju) gospodarczego
Ricardo bada. w jaki sposób zmiany w proporcjach funkcjonalnego podziału
dochodu wpływają na długookresową dynamikę gospodarki. Teoria ta nazwana jest
teorią wzrostu zerowego, gdyż jej konkluzja jest taka, że gospodarka zmierza do
zerowej stopy wzrostu.
Ricardo przyjmuje następujące założenia:
a)
działa prawo malejącej urodzajności / prawo malejących przychodów,
b)
działa długookresowe prawo płacy Ricardo,
c)
w gospodarce występuje zrównanie:
- zysków
z oszczędnościami,
- oszczędności
z inwestycjami.
Skutki działania prawa malejącej produkcyjności
dotyczą trzech sfer działalności:
1)
Rolnictwa:
- produkt/dochód
rośnie mniej proporcjonalnie niż zatrudnienie,
-
rośnie wysokość i udział rent,
- występuje
postęp techniczny, ale nie rekompensuje skutków prawa malejącej produkcyjności.
2)
Przemysłu: skutki prawa malejącej produkcyjności stają się równoważne z
postępem technicznym i korzyściami skali.
3)
Gospodarki traktowanej jako całość: w długim okresie przeważa prawo malejącej
produkcyjności, co powoduje spadek funkcji tempa wzrostu produktu społecznego.
W
zakresie długookresowego działania prawa pracy Ricardo pojawia się zależność,
którą możemy zapisać funkcyjnie:
gdzie [f(w -
w(t)] jest rozbieżnością pomiędzy
płacą rynkową a naturalną.
Równanie to można interpretować następująco:
tempo wzrostu popytu na pracę/podaży pracy zależy od rozpiętości między
płacą rynkową a naturalną.
Można wyróżnić dwie przyczyny wzrostu płac:
- wzrost
rent powodujący wzrost cen produktów rolnych, inaczej mówiąc wzrost ''funduszu
utrzymania robotników",
- czynnik
kulturowo-instytucjonalny oparty przede wszystkim na wzroście potrzeb wyższego
rzędu u robotników. Ten drugi czynnik może wywołać spadek stopy wzrostu gospodarczego.
Wzrost gospodarczy jest natomiast ściśle powiązany z akumulacją kapitału, czyli
skłonnością kapitalistów do inwestowania.
Popyt na pracę w modelu Ricardo zależy nie tylko od
wysokości płac, czy sytuacji na rynku pracy, ale również od akumulacji. Poprzez
inwestycje zatrudnia się pracę, po to. aby uzyskać przychody.
Popyt na pracę będzie więc zależał w dużej mierze od
spodziewanej rentowności kapitału. Ponownie przedstawimy to w postaci
formalnej:
dLd/dt=[f(w - w(t)] = g(dK/dt)
K
- zasoby kapitałowe
g-
parametr zmienny w czasie zależny od rentowności.
W tej sytuacji można sobie odpowiedzieć na pytanie, od
czego zależy stopa akumulacji? W modelu Ricardo jest ona uzależniona od dwóch
czynników:
- poziomu
czystego dochodu (y-w(t)* L),
- skłonności
kapitalistów do oszczędzania (r-rm),
y
- dochód brutto,
r
- rzeczywista stopa zysku,
rm - minimalna stopa zysku, która odpowiada
naturalnemu ryzyku gospodarowania.
Zdaniem Ricardo, gospodarka ma tendencję do zmierzania
w kierunku
Zróżnicowanie tych wielkości jest determinowane
czynnikami natury
Ruch gospodarki w kierunku stanu
stacjonarnego
Cechami stanu stacjonarnego
są:
- brak
akumulacji netto.
- stała
liczba ludności.
- stałe
płace,
- zyski
wystarczają jedynie na kompensację "naturalnego ryzyka".
Ricardo a koncepcje socjalistyczne.
Ricardo badał rozwój gospodarki kapitalistycznej,
zarówno w ujęciu statycznym jak i dynamicznym. Zdawał sobie sprawę z ułomności
systemu, uważał jednak, że żaden lepszy ustrój nie jest możliwy. Za szkodliwe
uważał te koncepcje, które krytykowały system kapitalistyczny, a zwłaszcza
własność prywatną. Należy zauważyć, że Ricardo działał w okresie dużej
popularności poglądów socjalistów angielskich, a w szczególności Godwina. O ile
Ricardo uważał, że natura ludzka jest niezmienna i statystycznie rzecz biorąc
zbliżona jest ona do homo oeconoinicus,
to Godwin uważał, że wszelkie nasze działania wypływają z warunków
historycznych. Godwin krytykował także własność prywatną oraz państwo jako
element dominacji nad jednostką.
Za życia Ricardo powstał także tzw. socjalizm
ricardiański, od którego Ricardo jednak zdecydowanie się odcinał. Poglądy
Ricardo ze względu na szeroki zakres podejmowanych problemów były bowiem
takimi, gdzie każdy mógł znaleźć coś dla siebie (od Marksa, który teorię
wartości opartą na pracy wykorzystał do stworzenia swojej koncepcji wyzysku
klasowego, po skrajnych liberałów, którzy szczególnie silnie akcentowali jego
postulat wolnego handlu).
Za prekursora socjalizmu ricardiańskiego uważa się
Charlesa Halla (1740-1820). W pracy z 1805 roku, Efekty cywilizacji, wskazywał, bazując na teorii wartości opartej
na pracy, że w toku rewolucji przemysłowej narasta konflikt między bogatymi a
biednymi. Twierdził, że tylko 1/8 produktu pracy przypada robotnikom.
William
Thompson (1775 - 1833) w dziełach, Praca
wynagrodzona z 1827 roku oraz Badania
nad zasadami podziału bogactw z 1829 roku uważa, że podstawowym
zagadnieniem zarówno teorii ekonomii, jak i praktyki gospodarczej jest podział
dóbr. Warunkuje on zarówno zamożno. społeczeństwa, jak i możliwości jego
rozwoju intelektualnego, a nawet moralność. Wychodząc z ricardiańskiego
twierdzenia, że źródłem wartości jest praca, potępia zysk oraz inne dochody
uzyskiwane z pominięciem pracy. Ich źródłem jest nieekwiwalentna wymiana
pomiędzy pracą a kapitałem. Ponieważ kapitał bierze, co prawda, udział w
procesie produkcji, ale nowych wartości nie wytwarza, sprawiedliwe będzie
uzyskiwanie przez robotnika całej wytworzonej przez siebie wartości. Kapitał
powstał jako produkt pracy i zużywa się w procesie produkcji. Kapitalista ma
prawo do ograniczonego wynagrodzenia za przedsiębiorczość, inteligencję,
zaradność.
Thompson był przeciwnikiem zysku w gospodarce Prowadzi
on do wyniszczającej walki konkurencyjnej i anarchizuje gospodarkę. Motyw zysku
należy zastąpić motywem społecznym. Najlepszą formą organizacji społeczeństwa
są więc spółdzielnie.
Tomasz Hodgskin (1787 - 1869) autor Obrony pracy (1825) i Popularnej ekonomii politycznej (1827)
uważał, że w gospodarce nastąpiło naruszenie praw przyrodzonych. Gwałt i
przemoc doprowadziły do oddzielenia pracy od bogactwa. Właściciele kapitału
zagarniają dominującą część wartości wytworzonej przez robotników. Dysponują do
tego celu sprawnym i usłużnym aparatem państwowym. Dlatego w celu obrony swoich
interesów robotnicy powinni łączyć się w związki zawodowe i z zrzeszenia
wytwórców.
W
późniejszych pismach Hodgskin odszedł od radykalizmu swoich poglądów i zaczął
głosić poglądy zbliżone do koncepcji państwa dobrobytu. Akceptując wolną
konkurencję, uważał, ze stopniowo wszyscy członkowie społeczeństwa będą mogli
uzyskać własność i przekształcić się w drobną i średnią burżuazję. „W tej
klasie ludzi...pokładam moje najlepsze nadzieje. Klasa ta musi stopniowo doprowadzić
do likwidacji i zwykłego niewolnego robotnika i tych
John
Francis Bray (1809 - 1897) autor dzieła Krzywdy pracy i pomoc dla pracy z 1839 roku
także wychodzi od założenia, że praca tworzy wartość. Naturalne prawo wymiany powinno zapewnić wymianę ekwiwalentną, a taka jest
możliwa tylko wtedy, gdy transakcja obejmuje równoważne ilości pracy.
Ekwiwalentności przeszkadza monopol własności środków produkcji. Aby go
przełamać należy zmienić system własności. Bray proponuje zakładanie
specyficznych robotniczych spółek akcyjnych, w których panuje równość
wszystkich członków. Kapitały niezbędne do utworzenia tych spółek będą
pochodzić od specjalnie w tym celu zorganizowanych banków. Spółki emitowałyby
własne pieniądze pracy i za ich pomocą wymieniałyby wytworzone produkty.
Jednostką rozrachunkową byłaby jednostka pracy.
John Gray (1798 - 1850) w pracach Wykłady o ludzkim szczęściu (1826) i Systemie społecznym (1831) prezentuje stanowisko, że najlepiej
przed wyzyskiem chroni drobna własność prywatna. Zabezpiecza ona także
gospodarkę przed kryzysami koniunkturalnymi.
W systemie takim zniknie uzależnienie gospodarki od
popytu. Im więcej dany wytwórca wyprodukuje, w tym większym stopniu zaspokoi
własne potrzeby.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz